10 rzeczy, które trzeba zrobić w Composteli

10. Przyjść do miasta pieszo

monte-do-gozo
Zdjęcie ze strony minube

Jedną z czołowych atrakcji w Composteli może być już sam sposób dostania się do tego miasta. Porzućcie samoloty, pociągi czy autobusy i spróbujcie wzorem milionów pielgrzymów z całego świata przywędrować tu pieszo. Tradycyjnie powinno się pielgrzymować ze swojego domu, ale dla mieszkańców kraju nad Wisłą może być to trudne do wykonania, więc alternatywnie można odbyć wędrówkę jednym z najbardziej uczęszczanych szlaków Camiño de Santiago, np. północnym, francuskim, portugalskim, angielskim albo popularnym wśród Polaków Camiño Primitivo.

9. Przeżyć 25 lipca w Composteli

fogos_do_25_de_xullo
(Henrique Pereira / CC BY-SA 3.0)

Są takie miejsca, które przyciągają turystów w określonym momencie w roku, kiedy trwają tam szczególne święta czy festiwale. Wiele osób wybiera się do Monachium specjalnie na Oktoberfest, a do Wenecji w czasie karnawału, ale jeśli planujecie podróż do Composteli, to obowiązkowym terminem do zaznaczenia w kalendarzu jest 25 lipca, czyli Dzień św. Jakuba, patrona miasta. Jako że to najważniejsze galisyjskie święto (25 lipca został ustanowiony Narodowym Dniem Galisji), obchody trwają kilka dni i obfitują w taką ilość ciekawych wydarzeń kulturalnych i koncertów, że przydałaby nam się umiejętność teleportacji z jednego miejsca w drugie, a i tak nie udałoby się wtedy zobaczyć wszystkiego. Na pewno nie można pominąć pokazu ogni Apostoła (fogos do Apóstolo) na katedrze w nocy z 24 na 25 lipca. Nie martwcie się, jeśli nie możecie przyjechać w tym terminie, bo w Composteli cały czas coś się dzieje.

8. Odkrywać piękne kościoły i klasztory

San Martiño Pinario
Klasztor San Martiño Pinario

Temat rzeka i jednocześnie najbardziej oczywisty punkt tego TOP10, więc nie będziemy się na nim zbytnio dziś skupiać. Kościoły w mieście św. Jakuba doczekają się osobnych tekstów. To co wydaje się ciekawe i inne na pierwszy rzut oka, to materiał, który wykorzystano do budowy świątyń – zawsze był to kamień, niezależnie od tego czy dany kościół jest romański, gotycki czy barokowy. Ten surowy galisyjski kamień, który wygląda szczególnie pięknie kiedy jest mokry od deszczu, przewija się przez całą historię galisyjskiej architektury od czasów prehistorycznych aż do dzisiaj i następnym razem na pewno Wam o tym opowiem.

7. Wejść najsłynniejszymi schodami w Galisji

museo_do_pobo_galego_2_-_santiago_de_compostela
(Mário José Martins / CC-BY-SA-2.5)

Te przepiękne schody składające się z trzech niezależnych spirali znajdziecie w XIII-wiecznym klasztorze San Domingos de Bonaval, przekształconym pod koniec lat 70 XX w. w Muzeum Galisjyjskiego Narodu (Museo do Pobo Galego). Wystawa stała obejmuje kolekcje związane z morzem, pracą na polu, muzyką, kostiumami, rękodziełem, środowiskiem naturalnym, architekturą, pamięcią i tradycją, które zestawione razem oferują nam wgląd w tradycyjne galisyjskie społeczeństwo z całą jego różnorodnością. Koniecznie zajrzyjcie też do klasztornego kościoła, który obecnie nie pełni już funkcji miejsca kultu religijnego – mieści się w nim Panteón de Galegos Ilustres (Panteon Wybitnych Galisyjczyków), do którego zostały przeniesione szczątki m.in. Rosalíi de Castro, która jest dla Galisyjczyków tym, czym jest Mickiewicz dla Polaków.

6. Odpocząć w parku Bonaval

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Ten cudowny park położony jest tuż przy klasztorze, więc nawet nie próbujcie go omijać. Czeka tu na Was jeden z najlepszych punktów panoramicznych w mieście, ze wspaniałym widokiem na starówkę i katedrę. Ogród i cmentarz klasztoru św. Dominika został przekształcony w park miejski dość późno, bo dopiero pod koniec XX w., ale dziś trudno wyobrazić sobie Compostelę bez tej zielonej przestrzeni, która przyciąga szczególnie moli książkowych mogących tu zatopić się w lekturze ulubionej książki lub studentów lubiących powtarzać materiał do egzaminów na świeżym powietrzu.

5. Odwiedzić „dwie Marie” w parku Alameda

las_dos_marias_of_la_alameda_de_santiago_de_compostela
(Ansoutvi / CC BY-SA 3.0)

Siostry Maruxa i Coralia Fandiño były popularnymi postaciami w Composteli w latach 50 i 60 ubiegłego stulecia z powodu spacerów po starówce, na które wybierały się codziennie dokładnie o 14.00. Zawsze ekstrawagancko ubrane i umalowane, swoim pojawieniem się jaskrawo odznaczały się na tle ponurej rzeczywistości reżimu frankistowskiego. Za rzekomą przynależność swoich braci do ruchu anarchistycznego, siostry były torturowane przez policję, z powodu represji straciły pracę i popadły w ubóstwo. Mieszkańcy Composteli nie pozwolili im jednak przymierać głodem i zawsze znaleźli sposób żeby niebogom pomóc nie zwracając przy tym na siebie uwagi władz. Rzeźba autorstwa Césara Lombery jest jedną z najbardziej znanych w Santiago zarówno wśród turystów, których nieustannie intryguje, jak i mieszkańców, dla których funkcjonuje jako popularne miejsce spotkań. Widok na starówkę i katedrę z promenady zwanej Ferradura otaczającej park należy do najlepszych w całym mieście.

4. Zjeść tort św. Jakuba

Torta Santiago

Przepyszny tort o silnie migdałowym smaku i aromacie (1/3 masy stanowią migdały) doda Wam siły do dalszego zwiedzania miasta albo pomoże przywołać wspomnienia z Composteli po powrocie do domu. Poszukiwany posiada znaki szczególne, po których zidentyfikujecie go z łatwością. Zazwyczaj ozdobiony jest charakterystycznym krzyżem św. Jakuba i obsypany obficie cukrem pudrem po całej powierzchni (z wyjątkiem samego krzyża). Z taką aparycją ukrywać się za długo nie można i jeśli tylko zapamiętacie ten rysopis, na pewno schwytacie go bez wysiłku: każda kompostelańska (i galisyjska) cukiernia kusi witrynami udekorowanymi tym znanym wypiekiem. Mój mąż ostatnio nawet powiedział, że to jedyny smakołyk za którym zatęskniły jego kubki smakowe po rocznym pobycie w Azji. Dla mnie stanowiłoby to najlepszą rekomendację, gdyby nie fakt, że tort znam już od dawna i sama też za nim przepadam. Lepszy od tortu św. Jakuba może być tylko tort św. Jakuba w towarzystwie likieru kawowego. 🙂

3. Powłóczyć się po kawiarniach

desayunob
Zdjęcie ze strony hotelu

Nieodłącznym elementem kompostelańskiej atmosfery są klimatyczne kawiarnie, z których słynie miasto. Wybór jest szeroki i zasługuje na osobny tekst na blogu w przyszłości. W Composteli znajdziecie kawiarnie odpowiadające różnym oczekiwaniom: od trochę nonszalanckiego uroku mitycznego Derby, w którym wszystko wygląda tak jak w połowie zeszłego wieku i gdzie spotykało się kilka pokoleń galisyjskiej inteligencji, przez poetyczną kawiarnię w nowoczesnym stylu Airas Nunes, gdzie można delektować się słynnym tortem czekoladowym czytając zdobiące ściany wiersze średniowiecznych galisyjskich trubadurów, po oazę zieloności w idyllicznym ogrodzie Hotelu Costa Vella, w którym możecie liczyć na świetne śniadanie (polecam kataloński pa amb tomàquet, czyli chleb z pomidorem), niezależnie od tego, czy zatrzymacie się tam na noc czy nie.

2. Pójść na koncert folkowy

Muzyka rozbrzmiewa w Composteli nieustannie, od rzępolenia ulicznych gaiteiros (dudziarze) przy Praza do Obradoiro, przez liczne koncerty galisyjskich i zagranicznych sław aż po spontaniczne występy muzyków w kawiarniach i pubach. Jedne z moich najpiękniejszych wspomnień z Composteli wiążą się z koncertami zespołu Os d’Abaixo, którego możecie posłuchać w pubie A Gramola najczęściej latem, ale przy odrobinie szczęścia również zimą. Nasz kompostelański przyjaciel związany blisko z gramolańskim środowiskiem powiedział kiedyś, że Gramola jest pokojem gościnnym jego domu i to stwierdzenie chyba dobrze oddaje atmosferę miejsca. 😉 Warto też zapuścić się do piwnicy tego pubu, gdzie często schodzą się inni muzycy.

1. Przemoknąć do suchej nitki

Kompostelański deszcz

Gdybym miała wybrać jedno galisyjskie słowo, które pomoże Wam przetrwać w Composteli, to nie zastanawiając się ani sekundy wybrałabym o paraugas, czyli „parasol”, który będzie Waszym najlepszym przyjacielem w tym mieście. Chyba nawet w krajach, które mają porę deszczową nie zdarzyło mi się tak zmoknąć jak w Composteli. Po pierwszym pobycie w tym mieście suszyłam buty kilka dni i nawet miałam wrażenie, że przemokłam aż do samych kości. Żadne słowa nie są w stanie oddać w pełni tego zjawiska. Oczywiście w ciągu roku jest też dużo dni kiedy nie pada, zwłaszcza latem, ale osobiście wolę to deszczowe Santiago, nawet jeśli czasem trudno jest przeprawiać się przez rzeki płynące ulicami. 😉 Deszcz to część niepowtarzalnej atmosfery tego miasta i uwierzcie mi: tęskni się za nim po powrocie do domu.

Obraz główny pochodzi z zasobów wikimedia (Pedro J Pacheco / CC BY-SA 3.0)

Jedna myśl na temat “10 rzeczy, które trzeba zrobić w Composteli

Dodaj własny

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Website Powered by WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: