Chciałabym opowiedzieć Wam dziś o przedsięwzięciu, które kojarzy się bardzo z galisyjską kulturą, a przy okazji podsunę Wam pomysł (pierwszy, ale nie ostatni) na to, co można sobie przywieźć jako pamiątkę z Galisji.
Historia ceramiki Sargadelos sięga pierwszych lat XIX w., kiedy to oświecony Markiz z Sargadelos otworzył pierwszą manufakturę w parafii pod tą nazwą leżącej w prowincji Lugo. Początkowe etapy historii tej kultowej ceramiki są bardzo ciekawe, jednak Sargadelos, jakie znamy dzisiaj narodziło się w poł. XX w. z inicjatywy Isaaca Díaz Pardo. Díaz Pardo był jednym z najważniejszych galisyjskich intelektualistów, artystów, mecenasów sztuki i przedsiębiorców wszystkich czasów, który w znacznym stopniu przyczynił się do przetrwania galisyjskiej kultury w najmroczniejszych czasach dyktatury, której ofiarą padł jego ojciec Camilo Díaz Baliño, również bardzo znany malarz, zamordowany tuż po wojskowym zamachu stanu.

W 1949 Díaz Pardo otworzył w pobliżu celtyckiego castro w prowincji A Coruña pracownię ceramiczną, która z czasem przekształciła się w kompleks przemysłowy Cerámicas do Castro. Po początkowych eksperymentach z różnymi technikami i wzorami Díaz Pardo wraz ze współpracownikami zdecydowali się na odtworzenie w niewielkich seriach figurek znanych artystów plastyków, wykorzystując galisyjskie gleby z rejonu Mariña Lucense do produkcji półprzezroczystej papki wyróżniającej się nieskazitelną bielą i niezwykłą twardością, która gwarantowała wysoką jakość porcelany.

Inwencja artystyczna, przedsiębiorczość i stały kontakt Isaaca z Galisyjczykami przebywającymi na wygnaniu w Argentynie zaowocowały zainicjowaniem projektów, w tym związanych z ceramiką, mających na celu odrodzenie ekonomiczne i kulturalne wycieńczonej powojennymi represjami ojczyzny. Wśród artystów, pisarzy, dziennikarzy i ludzi kultury, którzy podjęli współpracę z Díaz Pardo szczególny wpływ wywarł Luís Seoane, wybitny malarz i pisarz galisyjski urodzony w Buenos Aires, któremu ceramika Sargadelos zawdzięcza swój rozpoznawalny design. Efektem tych wspólnych wysiłków było założenie Laboratorio de Formas w 1963. W międzyczasie grupa O Castro otworzyła kolejną fabrykę w Cervo w prowincji Lugo wprowadzając do motywów zdobiących ceramikę elementy abstrakcyjne i geometryczne zaczerpnięte z galisyjskiego romanizmu i baroku, a lata 60 przyniosły zdecydowane odrodzenie Sargadelos.

To co wyróżnia Sargadelos spośród setek tysięcy innych firm i biznesów, i co prawdopodobnie wpłynęło na popularność marki, to nierozerwalny związek z kulturą i historią Galisji, przy jednoczesnej dbałości o wysoką jakość artystyczną, której nie można byłoby osiągnąć bez zaangażowania licznych artystów i oddania setek pracowników, którzy postrzegają Sargadelos jako coś znacznie ważniejszego niż zwykła firma. Bardzo trafnie ujął to sam Díaz Pardo w rozmowie z „New York Times”: „Nie jesteśmy firmą nastawioną na zarabianie pieniędzy, jesteśmy ruchem kulturalnym starającym się odzyskać historię. Naszą filozofią jest design, a kształty naszym językiem.” Zresztą sklepy Sargadelos też nie są po prostu sklepami, istnieją w nich księgarnie specjalizujące się w literaturze galisyjsko- i portugalskojęzycznej, organizowane są również wystawy artystyczne. Wszystko to sprawia, że Sargadelos zajmuje wyjątkowe miejsce nie tylko w galisyjskiej kulturze, ale również w sercach Galisyjczyków.
Nietrudno jest zauważyć, że dziś ceramika Sargadelos jest w Galisji po prostu legendarna. Chyba nie byłam w domu, w którym nie byłoby choć kilku naczyń z rozpoznawalnymi motywami w kolorze typowego dla Sargadelos błękitu kobaltowego na białym tle. Łatwo się domyślić, że ceramika Sargadelos często pojawia się w roli prezentu ślubnego, ale tak naprawdę Galisyjczycy obdarowują się nią przy każdej okazji. Tak więc jeśli nie ma się pomysłu na prezent dla znajomego w Galisji, zazwyczaj ratunku można szukać w sklepach Sargadelos. Istnieje oczywiście ryzyko, że zakupimy naczynie, które i tak być może już będzie miał w swojej kolekcji, ale mimo to zawsze bardzo się ucieszy z nowego nabytku. My z mężem również już mamy takie zdublowane sztuki.
W przypadku ceramiki z Sargadelos radość z otrzymanego podarunku płynie już z samego tylko patrzenia na pudełko, które jest zawsze pięknie zapakowane w charakterystyczny papier z geometrycznymi kształtami.
Poza domami często można spotkać ceramikę Sargadelos w barach, kawiarniach, restauracjach i innych lokalach, nie tylko w formie zastawy stołowej, ale również takich oto pięknych kranów do piwa Estrella Galicia.

W sklepach firmowych Sargadelos, których jest mnóstwo w całej Galisji, ale też Hiszpanii i Portugalii, znajdziecie kompletną zastawę stołową, serwisy kawowe, świeczniki, wazony, biżuterię, ozdobną ceramikę nawiązującą tematycznie do drogi św. Jakuba albo kultury celtyckiej, figurki przedstawiające znanych Galisyjczyków albo reprezentantów typowych dla Galisji zawodów czy grup społecznych, a nawet postaci z galisyjskiego folkloru i amulety mające odstraszać złe wiedźmy (bruxas).




Niewątpliwie dla turysty z zagranicy galisyjska ceramika jest jedną z najfajniejszych pamiątek, jakie można sobie przywieźć z podróży. Uważajcie tylko przestępując próg sklepu Sargadelos, bo ja za każdym razem dostaję tam małpiego rozumu i najchętniej kupiłabym wszystko. Ceny nie są niskie, ale to całkiem zrozumiałe zważywszy na wysoką jakość porcelany, jak również fakt, że wszystkie naczynia są ręcznie malowane. Mój brak samokontroli jest więc w pełni uzasadniony, bo talerz z Sargadelos nie jest po prostu talerzem – to przedmiot wyjątkowy i pełen znaczenia. Z własnego doświadczenia wiem, że nawet zwykła owsianka jedzona w pośpiechu z sargadelosowej miseczki w szary zimowy poranek na lubelskim blokowisku smakuje wyjątkowo i przybliża odrobinę do dalekiej Galisji, za którą zawsze się tęskni.
Zdjęcia ceramiki zaprezentowane w kolażach pochodzą ze strony Sargadelos.
piękne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
cudowne! Bardzo zaluje, ze nie kupilam sobie zadnej bizuterii z Sargadelos 😦 A codziennie rano pije kawe z mojego ulubionego kubka z pieknej Galisji 🙂
PolubieniePolubienie
Nic straconego. Pomyślę o tym następnym razem będąc w Galisji. 😉
PolubieniePolubienie